Od pewnego czasu pojawia się coraz więcej informacji o suszy w Polsce, dlatego i my postanowiliśmy przyjrzeć się temu problemowi. Wszystkie programy informacyjne zdominowane są aktualnie newsami o rozszerzającej się epidemii koronawirusa w Polsce. Zaczyna się jednak przebijać też inna niepokojąca informacja o grożącej nam suszy, największej od pięćdziesięciu lat. Z suszą wiąże się nie tylko problem z zaopatrzeniem w wodę ludności ale także wzrost cen żywności.

W Polsce od wielu lat borykamy się z deficytem wody, głównie w okresie letnim. W najbliższym czasie nie mamy co liczyć, że ta sytuacja się zmieni, a nawet może się pogorszyć. Teraz mamy suszę nie tylko latem ale i zimą. Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie podało iż już zimą w sześciu regionach Polski występowała susza atmosferyczna. Z aktualnych danych wynika że w Wielkopolsce na Kujawach i Dolnym Śląsku sumy opadów za grudzień 2019 r. stanowiły 40-60 proc. normy wieloletniej. W styczniu 2020 roku w południowej części kraju odnotowano deficyt opadów sięgający ponad 50 proc. względem normy wieloletniej sumy opadów. Luty i marzec napawał nieco optymizmem, deszczu spadło trochę więcej, ale niestety wysokie temperatury w najbliższych miesiącach mogą szybko stłumić nasz optymizm, ponieważ nastąpi większe parowanie wody.
Nie tylko brak opadów ma wpływ na wilgotność gleby. Jeśli nawet występują opady są one bardzo gwałtowne, ulewne i miejscowe. Powoduje to, iż woda niewystarczająco wsiąka w glebę. Większość wody opadowej spływa do rzek i potoków a nie pozostaje w glebie.

Kolejnym problemem jest brak pokrywy śnieżnej w czasie zimy. Tegoroczna zima to prawie nie zima. Śniegu było naprawdę niewiele. Dlaczego ten śnieg jest tak ważny? Pokrywa śnieżna utrzymująca się na polach do lutego czy marca, powoli na bieżąco zasila rośliny i glebę. Kiedy wiosną zaczyna się wegetacja, śnieg topnieje i dostarcza wodę budzącym się do życia roślinom. Nawet jeśli w okresie zimowym padałby intensywny deszcz nie zdziała on tyle dobrego co śnieg, ponieważ do wiosny po prostu woda ta znajdzie się już w morzu a nie w glebie.
Jeśli sytuacja nie zmieni się i prognozy się potwierdzą, ten rok będzie suchy jak przysłowiowy pieprz. Wpłynie to na wielkość produkcji rolnej, a tym samym na ceny żywności. Prawdopodobnie za pietruszkę i nie tylko, znowu zapłacimy majątek.

Brak opadów wpływa również na wilgotność ściółki w lasach, a to powoduje bardzo duże zagrożenie pożarowe. Stan wielu rzek jest najniższy od lat. Na opady najbardziej czekają rolnicy, sadownicy, działkowcy. Jeżeli nie spadnie deszcz nie ma co marzyć o dobrych plonach. Poranne przymrozki dodatkowo wysuszają glebę, podobnie jak często występujący silny wiatr. Posiadacze większych i mniejszych upraw, starają się ratować sytuację nawadnianiem „sztucznym” wodą np. ze studni głębinowych. Natryski, nawadnianie kropelkowe. Generuje to jednak wysokie koszty i spory nakład pracy, który przełoży się na cenę produktu.

Na bardzo niski stan opadów w Polsce i w Europie mają wpływ głównie zmiany klimatyczne. Ocieplenie klimatu. Szacuje się, że w Europie średnia temperatura od połowy XIX wieku wzrosła mniej więcej o 2 st. Celsjusza co powoduje praktycznie brak zimy a latem za to wydłużają się okresy bardzo gorącej pogody, i temperatury są wyższe. Na zmiany klimatyczne mamy wpływ również my sami. Małe kroczki ale jakże ważne. Np. ograniczenie odpadów, zużytego plastiku, opakowań po produktach. Pijmy wodę przefiltrowaną z dzbanków filtrujących, butelek z filtrem, czy innych systemów filtrujących wodę. Baterie filtrujące, domowe stacje uzdatniania wody, systemy odwróconej osmozy. Akcesoria do filtracji wody znajdziecie w sklepie Aquamelior. Nie kupujmy wody butelkowanej, takie rozwiązanie nie dość że jest drogie to jeszcze generuje ogromną ilość odpadów. Odpady trzeba składować i utylizować, na co zużywa się ogromną ilość energii oraz emitują one negatywne substancje do środowiska. Ostatnio coraz popularniejsza staje się fotowoltaika. Fotowoltaika to proces wytwarzania energii elektrycznej z darmowego promieniowania słonecznego. Wiele prywatnych gospodarstw decyduje się na korzystanie z odnawialnych źródeł energii.
Obchodzony kilka dni temu 22.04.2020 Międzynarodowy Dzień Ziemi przypomniał nam iż o naszą planetę trzeba dbać. W przeciwnym razie obok takich sytuacji jak koronawirus pojawią się także tragiczne w skutkach klęski żywiołowe, które również mogą pochłonąć wiele istnień ludzkich.